Piękna nie jest i do tego jej daleko, ma bardzo pospolitą urodę ale cycki ma piękne, idealne wręcz, co przykrywa jej urodę, za to ją uwielbiam.
skandal że od kilku chyba lat pies z kulawą nogą nie interesuje się zdjęciem profilowym które kompletnie nie pasuje do wizerunku współczesnej Joanny!
Może ma dość pospolitą urodę, ale na pewno to zdjęcie jest jednym z najgorszych, jakie jej zrobiono. A jeśli chodzi o cycki, to pełna zgoda - są rewelacyjne :)
Na pewno nie ma pospolitej urody. W kazdym kraju by sie wyrozniala na plus, a pospolitosc to przecietnosc. Ona ma sliczny wykroj ust, regularne rysy i ponetne, choc nieco zaniedbane cialo. Ten sam typ co Scarlett Johansson. Z tym, ze Polka moim zdaniem jest piekniejsza, ale kwestia gustu. Nawet piekna kobieta nie trafia w kazdy gust. Ktos np. moze preferowac ciemniejszy/jasniejszy typ urody, drobniejsze/ kraglejsze cialo, ale to niczego nie zmienia... Dlatego nawet na brzydkim zdjeciu widac, ze Kulig jest ladna i ponadprzecietna. Ladnemu we wszystkim ladnie.
Nie ma żadnego zaniedbania w tym, że kobieta ma ponętne, apetyczne krągłości - o grubości w jej wypadku akurat nie ma mowy. Może jedynie miłośnicy wychudzonych chłopców tak uważają.
Chodzilo mi raczej o brak odpowiedniego stanika. Niszczy sobie swoj ogromny atut.
A co do masy ciala- ja z tych, ktorzy potrafia docenic piekno w roznej formie. Sa piekne kobiety przy kosci i szczuplutkie jak szczypiorek. Nijak nie kojarza mi sie z chlopcem. Jednemu pasuje,gdy jest chudy. Drugiemu jak ma wiecej ciala.
Uwaga o miłośnikach wychudzonych chłopców nie odnosiła się do Ciebie - była natury ogólnej. Dotyczyła takich, którzy na widok proporcjonalnej, choć nieco krąglejszej kobiety plują się słownie: "łee, ale grubaaa". Oczywiście, że drobniejsze kobiety też mogą być piękne.
Dla ścisłości - nigdzie nie nazwałem kobiety "wychudzonym chłopcem". Nazwałem "miłośnikami wychudzonych chłopców" osobników, którzy opluwają perfekcyjnie zbudowane kobiety.
A to oznacza zupełnie coś innego.
Chcesz powiedziec, ze kierowales swoja wypowiedz do pedofilow? Daruj...;-)
Z jakiej racji sugerujesz, ze z mezczyznami preferujacymi drobne kobiece ciala jest cokolwiek nie tak? Kazdy przeciez ma prawo do wlasnego gustu i preferencji. A u nas akurat narma kulturowa jest upodobanie do szczuplej sylwetki. Jako do tej zdrowej, sprawnej i mlodej. Dlatego tez wiekszosc mezczyzn na takie wlasnie kobiety zwraca uwage. Nie jest niczym dziwnym, ani nienormalnym. Choc w niczym mezczyznom preferujacym kobiety o obfitszych ksztaltach. Ktorych jednak w naszym kregu kulturowym jest statystycznie proporcjonalnie mniej.
My zas rozmawiamy tu obiektywnym spojrzeniu na urode. Bo jak wiadomo nawet miss swiata komus tam subiektywnie nie przypadnie do gustu i tez nie ma w tym nic dziwnego.
Subiektywna uroda zas to regularne rysy, ladnie wykrojone usta i oczy, zgrabny nos i w miare zgrabna sylwetka. To wszystko posiada Joanna Kulig.
Kończę tę jałową dyskusję, bo szkoda mojego czasu, a łopatologia stosowana staje się coraz bardziej męcząca.
Jeszcze mi z jakimiś pedofilami wyjeżdżasz. W którym miejscu napisałem, że chodzi o wychudzonych chłopców poniżej 15 roku życia? Ja o kozie, Ty o wozie.
Ostatni raz powtarzam, że "miłośnikami wychudzonych chłopców" nazywam osobników opluwających za rzekomą "grubość" normalnie, czy wręcz idealnie zbudowane kobiety.
Bez odbioru.
A w ktorym miejscu ktos tu nazwal Kulig gruba? Ze az tak czujesz sie w obowiazku zapalczywie z tym walczyc? Poza tym moze wedlug kogos jest i taka osoba moze Ciebie nazwac ,,milosnikiem utuczonych loch". I bedzie to retoryka na tym samym prymitywnym poziomie. A wiec sam robisz to, co zarzucasz innym. Ale wystarczy Ci to wytknac i juz jest wielki foch z przytupem. ;-P
Z moim poziomem intelektualnym wszystko dobrze. W przeciwienstwie do Twojego poziomu kultury osobistej. Spadajacego sukcesywnie z postu na post. To dopiero objaw slabosci intelektualnej.;-)
No i po co pisac- ,,bez odbioru", skoro ten odbior jednak jest? Kolejny dowod braku konsekwencji z Twojej strony.:-)
Owszem, reakcja na stek bzdur, które z siebie wyplułaś, jest złamaniem konsekwencji z mojej strony. Z tym się zgadzam. To akurat jedyny, a nie żaden kolejny na to dowód.
Osoba, która używa określeń typu "milosnikiem utuczonych loch" (pisownia oryginalna) zarzuca komuś, kto (przynajmniej w tym wątku) nie użył ani jednego obraźliwego określenia, brak kultury osobistej. Nieźle.
Dlaczego uważam Twój poziom intelektualny za żenująco niski?
Postaram się wyjaśnić (wspomogę się miejscami Caps Lockiem, choć wątpię, by to pomogło).
1. Lubię normalnie, zdrowo, proporcjonalnie zbudowane, zgrabne kobiety, ani OTYŁE, ani WYNĘDZNIAŁE.
Osoba twierdząca na tej podstawie, że jestem "milosnikiem utuczonych loch" musi być imbecylem.
2. Osoba nazywająca normalnie, zdrowo, proporcjonalnie zbudowane, zgrabne kobiety (ani OTYŁE, ani WYNĘDZNIAŁE) "utuczonymi lochami" również musi być imbecylem.
3. Niczego mi nie wytykasz, tylko ni w ząb nie rozumiesz oczywistego nawet dla przeciętnego gimnazjalisty, prostego jak budowa cepa przekazu.
Widzisz, zarzucasz mi niski poziom intelektualny, tymczasem zupelnie nie zrozumiales mojej wypowiedzi. Gdybym byla zlosliwa i przyjela Twoj sposob rozmowy, zasugerowalabym teraz, ze jestes imbecylem, nie potrafiacym czytac ze zrozumieniem...
Z mojej wypowiedzi wynika jedynie, ze nazywanie kogos ,,milosnikiem wychudzonych chlopcow" jest na tym samym poziomie co nazywanie kogos innego ,,milosnikiem utuczonych loch"- prymitywnym, prostackim poziomie... Nie zaliczam sie do osob lubiacych obrazac kogos ze wzgledu na wyglad. Osoba mi sie podoba albo nie. Nie widze tez nic zlego w tym, ze ktos ma okreslone preferencje. To naturalne. Mozna je jednak wyrazac w sposob kulturalny, lub obrazajac przy okazji innych. Ten drugi sposob jest prostacki i dodatkowo smieszny jesli takie samo zachowanie- wymierzone tylko w inna(czesto wlasna) strone, sie innym zarzuca.
Czyli jednak zmuszony jestem wałkować to do upadłego...
Pocieszę Cię - z uwagi na wiek, mam szansę na niedożycie końca tej męki :)
Ale do rzeczy.
"Gdybym byla zlosliwa i przyjela Twoj sposob rozmowy, zasugerowalabym teraz, ze jestes imbecylem, nie potrafiacym czytac ze zrozumieniem"
Choć nie jestem fanem Twojego intelektu nigdzie nie sugerowałem, że jesteś imbecylem - określenie to jednoznacznie odnosiło się do tego Twojego hipotetycznego "ktosia", który na podstawie mojego zdania, że:
"Lubię normalnie, zdrowo, proporcjonalnie zbudowane, zgrabne kobiety, ani OTYŁE, ani WYNĘDZNIAŁE." stwierdziłby, że jestem "milosnikiem utuczonych loch".
- dziwne, że nie zrozumiałaś.
Ponieważ piszesz przejrzyście i gramatycznie, budujesz zdania złożone, to (mimo Twojej pewnej pogardy dla polskich znaków diakrytycznych) nigdy nie śmiałbym uznać Cię za imbecyla. Twoje wypowiedzi są jasne i całkowicie zrozumiałe - dlatego absolutnie chybiony jest Twój zarzut dotyczący mojego rzekomego niezrozumienia tego co piszesz. Problemem jest jedynie to, że mimo pięciokrotnego tłumaczenia nie dostrzegasz błędu w swoim rozumowaniu.
Spróbuję kolejny raz wyjaśnić dlaczego Twoje porównanie jest zupełnie bez sensu.
Gdybym gdziekolwiek napisał/powiedział "Lubię ogromne, otyłe, 120-kilogramowe kobiety" i ten Twój "ktoś" stwierdziłby wtedy że "jestem "milosnikiem utuczonych loch" byłby jedynie bucem i burakiem, ale niekoniecznie imbecylem.
Kolejny cytat:
"Z mojej wypowiedzi wynika jedynie, ze nazywanie kogos ,,milosnikiem wychudzonych chlopcow" jest na tym samym poziomie co nazywanie kogos innego ,,milosnikiem utuczonych loch"- prymitywnym, prostackim poziomie"
Również bzdura, ponieważ te określenia mają zupełnie inny ciężar gatunkowy.
Gdyby zostało użyte określenie "zasuszone szkieletory" "zdechłe zombiaki", wtedy można by to porównywać.
Ale najsmutniejsze jest to, że nie dociera do Ciebie, iż aby takie porównania miały sens musi być zachowana elementarna symetria, czyli:
Jeśli mamy kolesia X, który lubuje się w olbrzymich kobietach i te prawidłowo zbudowane nazywa wychudłymi, to na drugim biegunie jest koleś Y, lubujący się w wychudłych, który dla odmiany, te normalnie zbudowane nazywa opasłymi.
Tutaj absolutnie nie ma mowy o takim przypadku, bo (jeśli jeszcze do Ciebie nie dotarło - a założę się, że nie) ja nie zaliczam się do żadnej z tych grup.
Ech... Tyle sie napisales a dalej nie rozumiesz, ze cala rozmowa nie pije do Twojego gustu!
Zas roznica ciezaru gatunkowego w byciu nazwana ,,locha" czy ,,chlopcem" jest tylko w Twoim subiektywnym odczuciu. Moim zdaniem nie ma zadnej. Jedno i drugie jest rownie nieprzyjemne.
Cycki może i fajne, ale cycki powinny pasować do całości... A tu jakoś tak nieproporcjonalnie. No i cyckami twarzy nie przysłonisz ;)
Zburzę wasz świat, ale czasem trzeba tak robić by uświadamiać nie całkiem świadomych ludzi. Otóż na zdjęciu profilowym Joanna Kulig jest bez make upu i nie jest ono niczym wyjątkowym, gdyż tak właśnie wygląda większość pięknych kobiet (w tym wiele sławnych aktorek polskich, amerykańskich, rosyjskich, włoskich, francuskich, brytyjskich, niemieckich, brazylijskich, indyjskich, itd.) bez "tapety".
Mojego świata nie burzysz w najmniejszym stopniu - mam do czynienia ze znacznie starszymi od Joanny kobietami, zazwyczaj bez makijażu, które wyglądają znacznie lepiej, niż ona na tym zdjęciu. Idąc tym tokiem rozumowania, skoro wytapetowana Asia wygląda bardzo atrakcyjnie, to znane mi przeciętne pięćdziesięciolatki można by było wyszpachlować na misski-uniwersum :) Uważam, że to zdjęcie jest po prostu brzydkie.
Trochę takie z policyjnej kartoteki to fakt ale nawet na tak złej fotce widać ,że to ładna dziewczyna :) piękna czy nie piękna można się spierać bo to duże słowo ale na pewno jest ekstremalnie seksowna :)
Bez wzgledu na indywidualne gusta, czy popiskiwania hejterow, jest kobieta obiektywnie piekna. O ponad przecietnej urodzie. Ma regularne rysy, pieknie wykrojone usta i apetyczne, choc nieco zaniedbane cialo. Typ urody Scarlett Johansson. Tez obiektywnie pieknej i apetycznej kobiety, ktora nie wszystkim sie podoba.
Scarlett Johansson obiektywnie piękna? Błagam. Obiektywnie piękna to jest Charlize Theron czy Halle Berry. Przecież Joanna Kulig wygląda paskudnie na wielu zdjęciach, ma brzydką skórę i mimikę. Jest taką ciekawą brzydulą, którą da się przebrać za lolitkę. Scarlett wygląda źle w prawie każdej innej fryzurze niż ta jedna, którą cały czas nosi. To nie są cechy "obiektywnie pięknych".
Oczywiscie, ze obie sa obiektywnie piekne. Scarlett nawet nie raz byla na liscie najpiekniejszych ludzi swiata. Moze trudno Ci w to uwierzyc, ale znalezliby sie ludzie, ktorych odpycha Hale i Charlize. A Kulig ze swoim bistem pasuje na lolitke, niczym Pudzianowski na baletnice.
Zapewne Ty wszystko rozumiesz najlepiej, a cala reszta co uwaza inaczej sie nie zna i nie dorosla...;-P
Bez przesady. Ale ta lista nie jest tak tworzona jak wybory miss. Pojawia się na niej wiele wątpliwej urody ludzi, z różnych powodów. Scarlett nie podoba się wielu osobom i już to pokazuje, że nie jest "naturalnie piękna". Moim zdaniem jest wręcz dość brzydka, ma po prostu nieciekawe proporcje twarzy i nieco pokraczną sylwetkę. Ma za to seksowny głos i da się ją "zrobić", więc została uznana atrakcyjną aktorką.
A kto mowi, ze piekno polega wylacznie na posiadaniu wymiarow miss? Kto mowi, ze kobiety z wyborow miss wedlug kazdego sa piekne? Penie tez nie podobaja sie wielu ludziom. Tak samo taka Scarlett- piekna aktorka, ma prawo nie podobac sie wielu ludziom( w tym Tobie). W niczym nie ujmuje jej to urody.
Moim zdaniem trochę za bardzo filozofujesz. Uroda to uroda, każda znajdzie jakiegoś amatora, ale liczba ludzi, którym ktoś się podoba, świadczy o posiadaniu "klasycznej" urody.
Liczba ludzi, ktorym podoba sie Scarlett Johansson jest ogromna. Dlatego jest popularna aktorka, grajaca obiekty pozadania. Jest cala masa ludzi przecietnych, niepieknych. Jest tez cos takiego jak ogolna uroda. Nie ma w tym zadnego filozofowania.
Ale osoby o klasycznej urodzie nie są nazywane brzydkimi praktycznie przez nikogo, a ja nazywam Scarlett brzydką. Może się podobać, ale nie ma nic wspólnego z klasyczną urodą.
Dla mnie brzydka jest i zawsze byla Brigite Bardot. Czy to znaczy, ze jest obiektywnie brzydka kobieta? Co to jest ,,klasyczna" uroda? Czym sie charakteryzuje wobec Ciebie?
Poszukaj definicji słowa "klasyczny". Taka właśnie jest dla mnie klasyczna uroda. Brigitte Bardot nie ma klasycznej urody i nie, nie znaczy to, że była brzydka.
Ciebie o to pytam, bo czesto to okreslenie powtarzasz, a jak przychodzi co do czego nie potrafisz wyjasnic.
Bardot nie mogla byc brzydka, skoro przez mase ludzi byla uwazana za pieknosc i symbol seksu. Nie zmienia to jednak faktu, ze mnie sie nigdy nie podobala. W dziecinstwie wrecz byla dla mnie odpychajaca. A wtedy przeciez nie dzialaly na mnie zadne uprzedzenia. Jest to wyjatek poniewaz wiekszosc kobiet uznanych za atrakcyjne podoba sie rowniez mnie.